-Mogę się dowiedzieć gdzie jestem? –przerwałem im rozmowę. –Nie mam bowiem ani pojęcia o tym co się…
Spotkały się na mnie ich pełne gniewu spojrzenia i zmusiły mnie do zamilknięcia. Wszystko wokoło zdało mnie się jeszcze bardziej dziwne. Oni tymczasem kontynuowali ostrą wymianę zdań, w której po pewnym czasie przestałem się orientować.
-To gdzie masz zamiar przygotować mu miejsce, może tutaj?!–powiedział on.
-Może dałbyś chwilę pomyśleć –powiedziała do niego ona. Tylko dlaczego nikt nie zapytał mnie o zdanie. Po kilku minutach nieprzerwanego sporu, zaczynałem mieć już tego po uszy.
-Mogę spać nawet tutaj –krzyknąłem, choć nie zdarza mnie się to często. Skierowali spojrzenia w moją stronę, a ja odetchnąłem, kiedy nastała cisza. –Naprawdę wystarczy mi to.
Dziewczyna spojrzała na mnie z niedowierzaniem, a może trochę obrzydzeniem do tego miejsca na nocleg. Nie było tak źle, przynajmniej w moim mniemaniu. Po różnych częściach ciał zwierząt i nie tylko, przechowywanych w słojach, jakie widziałem w domu od zawsze, ma się nieco inne pojęcie o słowie ohydne, czy obrzydliwe.
-Może i wy magowie –zaczęła -macie jakieś swoje, dziwne, nienormalne dla zwyczajnych ludzi zwyczaje i być może gustujecie w takich miejscach, ale jeśli mam cię pilnować to za cholerę nie pozwolę ci tu spać! To jest ściek! Jakoś nie mam ochoty odpowiadać za śmierdzącego maga. Spaać tu nie będę, a pilnowanie z kilkunastu metrów to nie pilnowanie.
-Powiem tak, rzadko spałem w łóżku, a znaczną część nocy przespałem w książkach, jeśli w ogóle spałem. –Na te słowa dziewczyna spojrzała na mnie jak na szaleńca. -Wyglądało to mniej więcej tak, iż spałem nosem w jednej księdze, na stercie innych. Potrzebuję jakiegoś urozmaicenia.
-Nie rozumiem, to książki są takie złe? Upadłeś chyba na głowę chłopczyku i coś ci się pokręciło. Nie będę z tobą tutaj siedzieć, a chciałabym z tobą porozmawiać, więc grzecznie pójdziesz za mną, tam gdzie proszę.
-Miałem na myśli urozmaicenie. Zresztą w tym nie ma nic ohydnego. Co innego z przewodem pokarmowym płaszczona w mleku. To było dużo gorsze.
-Mam gdzieś pojęcie słowa „ohydne” dla tobie podobnych, jeśli mówię, że tutaj nie zostajesz to nie zostajesz. Dlaczego w ogóle upierasz się przy tym miejscu?
-Nie mam zamiaru powodować niepotrzebnych problemów –powiedziałem i spojrzałem na mężczyznę. Jakoś nie przepadaliśmy za sobą, zresztą ani ja go nie znałem, ani co ważniejsze on mnie nie znał. Nie miałem ochotę zaleźć mu za skórę i on chyba o tym wiedział. Co do niej, musiałem przyznać, że była uparta.
<Leala?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz