Dziewczyna wyglądała na nieco zmieszaną.-Powiem wprost. Interesuje mnie wstąpienie w szeregi Czarnych. Byłbym niezmiernie wdzięczny, gdybyś wskazała mi ich siedzibę.-Uśmiechnąłem się do niej lekko.
Była dość ładna, a wyraz jej twarzy w tym momencie stał się zawzięty i trudny do odczytania.
-Więc jak? Chyba nie będziesz tak skąpa i podzielisz się białymi śmieciami? Mam ochotę rozwalić kilka czerepów…
Kim zamrugała kilka razy, a potem wstała i skinęła na mnie.
-Chodź. Nie zależy to ode mnie. Nasz dowódca musi Cię sprawdzić-powiedziała i wyszła z karczmy.
<Kim?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz