-Wydaje mi się, że będzie tak poruszające i zajmujące, że nie będziesz miała możliwości zaśnięcia-powiedziałam, opuszczając łuk i strzałę. –A nawet jeśli, to członkowie tego Oddziału pomogą Ci się obudzić.-Uśmiechnęłam się lekko.
Kobieta spojrzała na mnie nieprzyjemnym wzrokiem.
-Jak masz na imię?-zapytałam, zmuszając się na uprzejmy ton.-Wiesz, że najprawdopodobniej zostaniesz skazana na śmierć… Ilu naszych zabiłaś? Dlaczego służysz Mercerowi? Podoba Ci się bycie bestią?-wypytywałam rozgoryczona. Chyba nie miałam okazji jeszcze rozmawiać z Czarnym w ten sposób. A ona… wyglądała na osobę, która nienawidziła wszystkiego.
<Argona?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz