-Następnym razem, Rais, rób tak jak było umówione. Nie lubię działania na własną rękę.
Dziewczynka nie wyglądała na zadowoloną z nagany, ale nie odezwała się. Widziała, że Eric ma dzisiaj wyjątkowo parszywy humor. Dowódca spojrzał na mnie, Aelę i nowoprzybyłą.
-A to jak mniemam Panna, o której mówiłeś, Cedric?-zapytał.
-Owszem. Starała się wymknąć z miejsca akcji.
-Szpiegowałaś?-zapytał dziewczynę.
- Oczywiście! Powiedz mi tylko kto jest waszym wrogiem, bajeczka, że właśnie próbowałam dowiedzieć się co robicie i przekazać to wyżej musi być w końcu wiarygodna. - Uśmiechnęła się szeroko, ale w jej ciekawych oczach widać było złość na siebie, jakby w jej głowie kotłowała się myśl, że już jest trupem.
Eric skrzywił się lekko jakby jej odpowiedź ani trochę mu nie pasowała. Mimo to ze stoickim spokojem wstał z siedzenia i podszedł do dziewczyny przysuwając krzesło.
-Usiądź sobie wygodnie, a ja sprawdzę, czy faktycznie mówisz prawdę...-Jego głos był spokojny, ale stanowczy.
- Pędzę, lecę, kiecę zadzieram. - Spojrzałam krzywo na mebel. - To podrzynacie mi gardło, skręcacie kark czy co? Bo tak w sumie, kiedy już zaczniecie, nie będę w stanie się zorientować.... – Podeszła do krzesła i usiadła na nim niepewnie.
-Na razie po prostu chcę Ci przeszperać głowę w poszukiwaniu dowodów na to, że jesteś szpiegiem. Oczywiście nie twierdzę, że nim jesteś. Chcę się upewnić... A tak nawiasem to jaką masz Formę? Dobrze, że chociaż jesteś Białej Krwi, bo jakbyś była Czarna to nie byłbym taki miły.
- Dużo zachodu o laskę, którą już dawno moglibyście zwyczajnie zabić. - Zauważyła, przekrzywiając głowę. - Forma czy kij wie co, fajnie wiedzieć że jestem białego czegoś tam. Człowieku, jestem zwykłą dziewczyną, która całe szczęście nie skończyła w burdelu, bo nauczyła się, że inaczej też można zdobyć jedzenie. Forma jak forma, proszę, taka jak widzisz, małe chuchro z brudnymi kłakami. Jeżeli mam jakąś inną to świetnie, ja nic nie wiem. - wzruszyła ramionami.
-Nie jesteśmy jak Czarni i nie zabijamy każdego, kogo podejrzewamy o konszachty z wrogiem. Chcemy mieć dowody. I tak, masz drugą formę. Jesteś Białej Krwi, co znaczy, że masz wrodzone umiejętności magiczne. Do rzeczy...-powiedział i stanął za jej plecami. Położył dłonie na jej ramionach i skierował palce do jej szyi czując pod opuszkami palców puls jej krwi. Zamknął oczy i zaczął używać swoich mentalnych zdolności. Nie wiedziałam, co dokładniej robił, ale prawdopodobnie czytał w jej myślach... Mieś w głowie inną osobę to chyba gorsze niż być zgwałconym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz