poniedziałek, 17 lutego 2014

Od Aerney'a c.d. Tonili

Wyszczerzyłem zęby, w możliwie irytującym uśmiechu.
-Oczywiście, że nie- powiedziałem- Gdybym wiedział, co mam przekazać, wszystko byłoby bez sensu.
Dziewczyna uniosła pytająco brew. Oparłem się łokciami o stół, nachylając się nieco w jej stronę.
-Gdybym wiedział, byłbym bezwartościowy dla Białych. Jakiś ptaszek szepnąłby co nieco Czarnym i koniec sprawy. Jeśli informacje nie byłyby dla mnie tajemnicą, wszystko byłoby zbyt łatwe- widząc zupełny brak zrozumienia w jej oczach, dodałem- Nigdy nie zrozumiesz Słowików.
-Jesteś...- zaczęła, kręcąc głową z niedowierzaniem. Wyręczyłem ją w dokończeniu.
-Cudowny. Idealny. Błyskotliwy i nadzwyczaj inteligentny. Przecież wiem.
Pociągnąłem długi łyk piwa. Gorzkie, mocne.
-Idiotą. Zadufanym w sobie...
-Dupkiem?- znów uśmiechnąłem się szeroko.
Pryzma przewróciła oczyma, jakby wzywając na pomoc zastępy umarłych. Czy czegoś tam innego.
Przez kolejne kilkanaście minut popijaliśmy piwa w milczeniu, ja starając się ukradkiem spojrzeć na cudowną kelnerkę. Cholera by to wzięła. Ją wzięła. Przeklętą Pryzmę. Albo śliczną dziewczynę. 
Koniec. 
-Idziemy już- powiedziałem, wstając. Moja przymusowa towarzyszka spojrzała nade mnie spode łba. 
-Mógłbyś trochę grzeczniej?- zapytała. 
-A ty szybciej?- zdążyłem już zarzucić na ramiona płaszcz, a ta dalej siedziała zabijając mnie wzrokiem. 
Zaciskając zęby ze złości podniosła się z ławy i ruszyła za mną. Zdążyłem jeszcze uśmiechnąć się szeroko do barmanki, idąc w stronę drzwi. 

<Pryzma? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz