Minęły jakieś dwa tygodnie od momentu przyłączenia się do
Tserren-Viijskiego Oddziału Czarnych. Cóż… Czas leciał tu dość szybko. Nie
można było się nudzić, można wręcz powiedzieć, że Nerio, gdyby mógł to
wsadziłby swoim ludziom miotłę w dupę i kazał przy okazji wykonywania misji
zamiatać. Nawet teraz wracałem z misji
odnalezienia zaginionego informatora, który udał się po odbiór wiadomości w
Korron-Thum. Jaka szkoda, że zastałem go martwego. Padł ofiarą kolejnego
zamachu Białych. Las szumiał cicho, a zagłuszał go tylko pluskot wody w
przepływającym niedaleko strumyku. Miałem skręcić w stronę gościńca, bo
znalazłem się dość blisko siedziby Czarnych w Korron-Thum, gdy nagle poczułem
znajome oddziaływanie czarnej magii. Odwróciłem głowę w tamtym kierunku.
Zbliżyłem się do strumyka zaciskając w dłoni puginał. Uśmiechnąłem się i
schowałem broń, gdy mym oczom ukazała się naga, piękna kobieta kąpiąca się w
strumieniu. Odwróciła się nagle. Zapewne również wyczuła moją energię. Zmierzyła
mnie bacznym wzrokiem.
-Nie jestem wymarłym gatunkiem tylko kobietą. Nie musisz się na mnie tak patrzeć – wymamrotała pod nosem.
Zaśmiałem się cicho.
-Wymarłym może nie, ale pięknych kobiet jest coraz mniej… Nie ma nawet czym oczu nacieszyć.
Spojrzałem na odpływ strumienia trochę poniżej miejsca, w którym się kąpała.
-Czy wiesz, że w niższym pływie strumienia mają swoje gniazdo topielce?-zapytałem.
Aż mnie zmuliło na wspomnienie oślizgłych, zębatych kreatur wyłaniających się z czarnych bajor.
<Mishelle?>
-Nie jestem wymarłym gatunkiem tylko kobietą. Nie musisz się na mnie tak patrzeć – wymamrotała pod nosem.
Zaśmiałem się cicho.
-Wymarłym może nie, ale pięknych kobiet jest coraz mniej… Nie ma nawet czym oczu nacieszyć.
Spojrzałem na odpływ strumienia trochę poniżej miejsca, w którym się kąpała.
-Czy wiesz, że w niższym pływie strumienia mają swoje gniazdo topielce?-zapytałem.
Aż mnie zmuliło na wspomnienie oślizgłych, zębatych kreatur wyłaniających się z czarnych bajor.
<Mishelle?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz