czwartek, 13 marca 2014

Od Argony c.d. Tonili

- Moment, moment. -Uniosłam rękę otwierając jedno oko i patrząc na Białą z łukiem. - Jeśli zadaje się pytania ładnie jest się najpierw przedstawić. A, możesz usiąść. Czuj się jak u siebie w domu!
Widziałam wahanie w oczach dziewczyny. Nie ufała mi, to dobrze o niej świadczy.
- Jak już wspomniałam nie mam zamiaru robić nic, póki nie dowiem się o co chodzi tym ludziom - powtórzyłam znów zamykając oko. - Gdybym coś ci zrobiła z miejsca by mnie zabili i gra by się skończyła.
Po cichym skrzypnięciu wywnioskowałam, że Biała siadła na przeciwległej pryczy.
- Nazywam się Tonila, czy teraz odpowiesz na moje pytania? - Pod maską uprzejmego tonu kryło się rozgoryczenie i niechęć
- Jestem Argona Ryuketsu - odpowiedziałam na jej wcześniejsze pytanie. - Zabiłam więcej waszych niż potrafiłabym zliczyć, ale nie żałuję tego. Wojna działa w dwie strony. Wy jako pierwsi wymordowaliście naszych i zesłaliście na banicję. Żyliście spokojnie, do czasu aż urośliśmy w siłę i wymordowaliśmy was. I teraz wy chcecie odwetu. Historia zatacza koło.
Pomyślałam o ostatnich słowach ojca: "Wojny ustaną dopiero, gdy ostatni człowiek zginie".
- A co to ma do rzeczy? - Toni nie wyglądała na usatysfakcjonowaną moją odpowiedzią.
- Udowadniam, że ty też jesteś bestią. - W moich słowach nie było żadnych uczuć. - Co również znaczy, że równie dobrze możesz siebie zapytać "Czy ci się podoba".
- Nie jestem bestią! - warknęła tracąc pozory uprzejmości. - My się bronimy, pragniemy pokoju! To wy narzucacie jarzmo ludziom!
- Ale przynajmniej żyją. - Nie czułam nic, moje serce było kamieniem. - Możesz iść do nich, na ulicę i zapytać jak im się żyje. Odpowiedzą, że nie widzą wyraźnej różnicy poza wzmożonymi atakami "bandytów" i regularnymi patrolami wojsk.
Dziewczyna zacisnęła pięści.
- Ale ciebie na pewno nie interesuje bredzenie jakiegoś plugawego Czarnego. - Zmieniłam temat, by nie prowokować jej dalej. - A jeśli chodzi o starego Mercera to nienawidzę go bardziej niż ty.

(Toni?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz