wtorek, 11 marca 2014

Od Rais

Byłam właśnie z Pryzmą i Rajcą po jedzenie. Przegrałyśmy wczoraj z kilkoma ludźmi w kości i musiałyśmy przynieść im i nam coś do przegryzienia. Na szczęście nie było innych warunków, czyli wystarczyło ukraść, nie płacić. W godzinę zebrałyśmy całość. Nawet ten gruby zabójca od nas, jak mu tam było... Weder Fojka? - z resztą nieważne, miał pełny brzuch. Kiedy tylko wróciłyśmy do kryjówki wygrani ze śmiechem i uszczypliwymi uwagami odebrali swoją nagrodę. Ja schowałam swój posiłek za plecami, jak dziewczyny, więc miałyśmy też coś dla siebie. Popędziłyśmy do naszego pokoju. Szybko zamknęłam drzwi. Zabrałyśmy się za jedzenie. Jak na chleb to smakowało naprawdę dobrze, ale dzięki mojemu chwilowemu odłączeniu się o Pryzmy i Rajcy zdołałam okraść jeszcze mnóstwo stoisk. Odgarnęłam płaszcz i wyciągnęłam niewielką, ale wypchaną po brzegi torbę. Otworzyłam ją i zajrzałam do środka. Chwilę później zaciekawiona Pryzma również zajrzała. 
-Hej, Rais... - szepnęła mi na ucho. Spojrzałam na nią kontem oka i ugryzłam jabłko, które przed chwilą wyciągnęłam. - Podziel się, prooooszę... - Tonila miała minę zbitego psa. Popatrzyłam na Rajcę. Ona przekręciła oczami i kiwnęła głową. Odwróciłam się w stronę torby i postawiłam ją przed Pryzmą. 
-Proszę. - Wskazałam głową na torbę. Tonila wzięła jedną gruszkę. 
-Dzięki, dzięki, dzięki... Jesteś najlepsza, Rais! - Dziewczyna rzuciła się na mnie i przewaliła ściskając. 
-To...Toni...Tonila... - Próbowałam ją odepchnąć wciąż duszona, ale nie mogłam... W końcu to Tonila. Nagle Epicea poklepała ją po ramieniu. 
-Dusisz ją... - Zwróciła uwagę Pryźmie. 
-Oj, przepraszam, Rais... - Białowłosa odkleiła się ode mnie i poklepała po głowie.
Wzięłyśmy się za jedzenie, wciąż o czymś gadając... a dokładniej dziewczyny gadały, a ja słuchałam, krótko komentowałam, albo co jakiś czas wtrącałam to zdanie, to dwa. Nagle rozległo się pukanie i drzwi chwilę potem się otworzyły. 
-Nie zamykajcie się w naszym pokoju... - Westchnęła Leala, która właśnie wprowadziła do naszego pokoju jakiegoś chłopaka. Był to brunet, przeciętnego wzrostu o urzekających oczach. 
-Kto to? - Spytałam trochę zakłopotana nie mogąc sobie przypomnieć jego znajomej twarzy. 
-To jeden z naszych posłańców, nowy. - Wyjaśniła Rajca wstając. 
-Rozumiem, zapomniałam. - Stwierdziłam po chwili. 
Zaczęłam przyglądać się chłopakowi. Wszystkie dziewczyny za to zaczęły patrzeć na mnie. 
-Imię. - Powiedziałam po dłuższej chwili ciszy i badania chłopaka. On nic nie odpowiadał. Był nawet trochę roztargniony. - Imię. - Powtórzyłam. 
-A tak... Jestem Filia. Miło mi cię poznać, mała. - Wyciągnął do mnie dłoń. 
Nie wytrzymałam. Spuściłam lekko głowę i gwałtownie uderzyłam go w jego dłoń tak, że odleciała dość daleko i walnęła w ścianę. 
-Ał! - Krzyknął w chwili zetknięcia jego ręki ze ścianą. - D... Dlaczego to zrobiłaś?! - Wykrzyczał, po czym wymamrotał coś pod nosem i zadrapanie znikło. 
-Nie lubi jak się na nią mówi ,,Mała". - To był głos Nichroma, który przyglądał się całemu zdarzeniu zza drzwi. 
-Nichrom! - Od razu się uśmiechnęłam i podbiegłam do mężczyzny. On pogłaskał mnie po głowie. 
-No co tam, młoda? - Spytał tym razem klepiąc mnie. 
-Źle, niektóry w ogóle nie rozumieją innych... - Spojrzałam kątem oka na Filie. - Będziesz Filuś... - Stwierdziłam po chwili myślenia. 
-To do ciebie pasuje, Filuś. - Nichrom pogardliwie spojrzał na chłopaka i poszedł sobie. 
-Rais, ściągasz przezwiska... - Leala podeszła do mnie i pstryknęła mnie w czoło. -Przeproś go. - Tym razem popatrzyła na mnie groźnie.

CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz