czwartek, 13 marca 2014

Od Tonili c.d. Argony

Zmierzyłam dziewczynę wzrokiem. Była… nawet ładna. Można powiedzieć, że stanowiła uosobienie mojego wyobrażenia o Czarnych. Wysoka, smukła, blada z długimi, czarnymi jak smoła włosami. Dumna, arogancka, wredna… Poczułam niechęć. W sumie nie wiedziałam czemu Lichun zostawił mnie tu samą razem z kobietą. Czułam się niepewnie. Poczucie zagrożenia kazało mi odwrócić się na pięcie i odejść zamykając za sobą drzwi celi, ale ciekawość i godność nie pozwoliła. Dotarło do mnie, że nazwała mnie ,,dziwką Lichuna”. Że co proszę?
-Wydaje mi się, że będzie tak poruszające i zajmujące, że nie będziesz miała możliwości zaśnięcia-powiedziałam, opuszczając łuk i strzałę. –A nawet jeśli, to członkowie tego Oddziału pomogą Ci się obudzić.-Uśmiechnęłam się lekko.
Kobieta spojrzała na mnie nieprzyjemnym wzrokiem.
-Jak masz na imię?-zapytałam, zmuszając się na uprzejmy ton.-Wiesz, że najprawdopodobniej zostaniesz skazana na śmierć… Ilu naszych zabiłaś? Dlaczego służysz Mercerowi? Podoba Ci się bycie bestią?-wypytywałam rozgoryczona. Chyba nie miałam okazji jeszcze rozmawiać z Czarnym w ten sposób. A ona… wyglądała na osobę, która nienawidziła wszystkiego.

<Argona?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz